Tomasz Adamek

Feministki donoszą na TVN i Tomasza Adamka za program Wojewódzkiego

Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji trafiło pismo w sprawie programu Kuby Wojewódzkiego. Do studia zaproszono dwoje gości: Natalię Nykiel i Tomasza Adamka. Ten ostatni, przy braku jakiejkolwiek reakcji prowadzącego, powiedział m.in.:

Jestem surowym ojcem. Dzieci wiedzą, co mają robić. I żona też. Ja żonę szanuję, ale u mnie jest dyscyplina w domu”. U mnie nie ma tak, że dzieci robią, co chcą, robią to, co mówi tata. Niedziela jest, to idziemy do kościoła”. 

 „Nie ma takiej opcji [żeby córka spotykała się z nie-Polakiem]. Ma chłopaka, syna kolegi. Sam pozwoliłem. Jakbym się nie zgodził to by z nim nie była”.

„Młodsza córka nie lubi czarnych. Powiedziała mi: ‚Tato, wiesz co? Dobrze wybrałeś siostrze chłopaka. Mi też musisz wybrać’”. 

„Póki córki są w domu, tata musi mówić, co mają robić”.

W dalszej części programu, już z udziałem Natalii Nykiel, która mówiła o tym, że nie przepada za pracami domowymi, między prowadzącym a Tomaszem Adamkiem miała miejsce następująca wymiana zdań: 

Wojewódzki: „My ci tu zaraz zrobimy analizę. Gotujesz? Sprzątasz?” Nykiel odpowiedziała, że stara się, ale jest bałaganiarą. Co powiedział bokser? „Trzeba lać” (takie rozpuszczone kobiety, które nie chcą gotować). Widownia ryknęła śmiechem. Wojewódzki również, ponadto w geście wyrażającym poparcie uniósł w górę kciuki.

Jak piszą feministki: „Nikt, kto to widział, na żadnym etapie produkcji skutecznie nie zaprotestował. Program zawierający takie treści, nieopatrzone żadnym krytycznym komentarzem, wyemitowano.”

Specyficzne poczucie humoru i robienie show przez Wojewódzkiego jest powszechnie znane. Inna sprawa to fakt, że Tomasz Adamek po raz kolejny „popisał się” rasizmem i szowinizmem. Cóż, ciosów w głowę oberwał naprawdę dużo. Szkoda tylko, że sam depcze swoją legendę samymi porażkami i burackimi wypowiedziami. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ