Dlaczego Anna Popek zachorowała? Uważaj, to może spotkać każdego

Dlaczego Anna Popek zachorowała? Uważaj, to może spotkać każdego!

Anna Popek kilka miesięcy temu trafiła do szpitala. Wykryto u niej arytmię serca, dlatego dziennikarka musiała poddać się zabiegowi ablacji. Co spowodowało u niej pogorszenie zdrowia?

Organizm dał o sobie znać

Anna Popek w listopadzie ubiegłego roku dowiedziała się, że ma arytmię serca. Wtedy wszystko złożyło się w jedną całość, gdyż dziennikarka już od dłuższego czasu gorzej się czuła. Towarzyszyło jej gwałtowne bicie serca, duszności oraz uczucie zmęczenia. Miała też podkrążone oczy. Okazało się, że właśnie te objawy są wynikiem arytmii serca, o której nie miała pojęcia.

„Nasz wieszcz mówił „Miej serce i patrzaj w serce” i miał rację. Tak się stało, że kardiolodzy wykryli u mnie arytmię. Miałam szczęście, że wyszło to podczas badania i od razu można było zareagować. Arytmia towarzyszyła mi dłuższy czas, ale ja nie zdawałam sobie sprawy z choroby. Gwałtowne bicie serca bez powodu, słabość i duszności, uczucie zmęczenia i podkrążone oczy mimo 8 godzin snu to były jej objawy” – pisała dziennikarka na Facebooku.

Gwiazda musiała przejść zabieg ablacji, który polega na celowym uszkadzaniu serca w miejscu, w którym pojawiają się zaburzenia rytmu pracy mięśnia sercowego. Teraz na szczęście wszystko jest już dobrze.

Dlaczego Anna Popek zachorowała? Uważaj, to może spotkać każdego!

Anna Popek przyznaje, że do pogorszenia stanu zdrowia przyczynił się stresujący tryb życia oraz brak odpoczynku. Dziennikarka nie dbała o siebie, mało spała oraz nie nawadniała swojego organizmu. To nie mogło się dobrze skończyć!

„Dałam się zapędzić w kozi róg, jeśli chodzi o zdrowie. Pracowałam ponad siły, nie dbałam o siebie, nie wypoczywałam, nie spałam, nie piłam odpowiedniej ilości wody, aż w końcu nabawiłam się arytmii serca” – zdradziła Anna Popek w rozmowie z „Super Expressem”.

Serce jest tylko jedno

Dziennikarka Telewizji Polskiej przestrzega przed bagatelizowaniem chorób serca. Warto pamiętać, że to nieparzysty narząd, dlatego szczególnie warto o niego dbać.

„Mówię o tym, bo ludzie bagatelizują choroby serca, a to przecież narząd nieparzysty i jak przestanie bić, to koniec z nami. Gdy leżałam w szpitalu, pokazywano mi filmy z reanimacji. Wiele z nich się nie udawało i pacjenci umierali. To dało mi do myślenia” – przyznała Anna Popek.

Pamiętajmy o naszych sercach!

—————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.instagram.com/aniapopekk/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ