Czy „Projekt Klaudiusz” pokazuje naiwność Polek? Sprawdź!

„Chad” czy  „incel”? Co to jest „Projekt Klaudiusz”? Kim jest główny zainteresowany? I czy poprzez eksperyment udało się udowodnić naiwność Polek? Sprawdzam to.

Wiadomo, że Tinder to targowisko próżności. Gdzie bez jakiegokolwiek wysiłku (no poza założeniem konta), wybierasz sobie pasujących do ciebie ludzi (pasujących wizualnie, bo jak na podstawie zdjęcia i krótkiego opisu, masz sprawdzić cokolwiek innego). Jak w supermarkecie – jednych wrzucasz to koszyka – tak chcę, inni zostają na półce – prawdopodobnie będą dla kogoś innego. A więc pewnego razu, pewien randomowy Janusz, i to dosłownie, bo użytkownik Wykopu, nazywający się tam janusz_pol, zapragnął być 24-letnim Klaudiuszem. Założył więc fake konto na Tinderze. Po co? By udowodnić i pokazać nieuczciwość oraz naiwność Polek. Czy mu się to udało?

Klaudiusz w kobietach miał wzbudzać pozytywne emocje. Głównie za sprawą swojego wyglądu, który sugerował, że gościu ewidentnie lubi o siebie dbać. Wyrzeźbiona klata, ładna buzia. Klaudiusz to typowy „chad” – przystojniak, z okładki „Men’s Health”. Polski Apollo, ewentualnie Alwaro. Bo Klaudiusz, oczywiście, jednocześnie podrywał dużą ilość kobiet, zachowując się przy tym – wcale nie jak dżentelmen, a typowy, bezczelny gbur. W swój podryw nie wkładał więc za wiele wysiłku. Podobno nie musiał. Bo przecież wyglądał.

Znamy więc już intencje Janusza, oraz wizerunek nieistniejącego Klaudiusza. Ale czy eksperyment doszedł do skutku i cokolwiek udowodnił?

Otóż Klaudiusz zaledwie w przeciągu kilku dni zebrał ponad 600 par – z tym, że jego partnerki, w przeciwieństwie do niego, istniały naprawdę. A screeny z realnych „rozmów” z nimi, Janusz umieścił w sieci. Czy to ma być ta nauczka? Jak twierdzi sam zainteresowany: „Jest idiotką, bo chce się nadziać na Klaudiusza, a na mnie by nawet nie spojrzała, niech ma za swoje”.

Z zachowania i słów Janusza, wnioskować możemy, że należy od przedstawicieli 'inceli’ („involuntary celibate” – mimowolny celibat).  „To grupa nieumyślnych abstynentów seksualnych. Każdego może spotkać seksualna samotność, ale ci, o których mowa, to heteroseksualni mężczyźni, którzy na bazie wspólnoty braku relacji romantycznych wytworzyli sobie specyficzną subkulturę, z własną wizją świata, terminologią i specyficznym brandem mizoginii”. Tacy mężczyźni nienawidzą kobiet, obwiniając je o wszystkie przykrości, jakie ich spotkały. Głównie chodzi tutaj o odrzucenie seksualne. To bardzo szowinistyczne spojrzenie na złą kobietę, która odbiera szanse na udany seks, bliską relacje czy nawet jednorazową przygodę, „gorszym” mężczyznom. Czyli tym, którzy nie prezentują się jak typowy „chad” – czyli nasz tytułowy Klaudiusz. „Incele” zapowiadają rewolucję, ale czy to tak na serio? Chyba tak, skoro w sieci możemy się doszukać między innymi tego typu wypowiedzi: „Weźcie zacznijcie w końcu być chociaż w miarę szczere, pozbawione hipokryzji, zacznijcie mówić jak naprawdę to wygląda i wielu facetów to zaakceptuje, bo nikt nie chce być oszukiwany”. „Przerobiłem sporo kobiet i te, które szukają dobrego, to szukają go jako stałego, chad czy Klaudiusz to nie problem by go od razu zaliczyć na pierwszej randce, a potem wrócić do misia, tak działa ten świat i akcje janusz_pol tylko otwierają oczy innym facetom, jak to wygląda, dlatego robi dobrą robotę: – uświadamia facetów jak wygląda ten świat; – pokazuje, że dla lasek wygląd jest równie ważny i te kłamstwa o dobrym sercu są tylko dla słabych i głupich zwykłych facetów „na związek”; – laski szukają miłych (głupich) facetów do związku i chadów do szybkiego seksu, te które mówią, że tak nie jest widocznie są przeciętne i żaden chad na nie spojrzał albo nie znalazły się w odpowiedniej życiowo sytuacji, więc będą uparcie twierdzić to słynne „jestem inna niż wszystkie”, co zawsze mówiła mi co druga dziewczyna; – jednocześnie uczy szlauchy, że jak one sobie pogrywają często robiąc gorsze rzeczy miłym facetom, to niech poczują na własnej skórze, że w drugą stronę to też może działać, może nabiorą przez to trochę tej mitycznej kobiecej empatii”. Domyślając się, że są one autorstwa przedstawicieli „iceli”. Teraz w sieci każdy znajdzie grupę wsparcia dla siebie. Do przewidzenia więc było, że znajdzie ją także tak zwany „loser”.

W odwecie głos zabrały również kobiety, twierdząc: „Cały czas pokutuje w społeczeństwie stwierdzenie, że dziewczyna ma cnotliwie patrzeć w ziemię i Broń Boże nie gapić się na tyłek faceta. Myśli się, że kobiety zwracają uwagę tylko na dobre serce i ważne, żeby był dobry chłop, który wykarmi dzieci”. Czy „Klaudiusz ma niby tę ułudę ujawnić, pokazać, że kobiety są wredne i chcą z kimś się umówić, bo ma ładną facjatę, nawet jeśli go nie znają. Nie bierze się pod uwagę, że kobiety też czują pociąg seksualny i mogą mieć ochotę na szybki numerek z jakimś ciachem”.

I z jednej strony kobiety, które zabrały głos w sprawie, mają rację. Jako dorośli i świadomi ludzie, mamy pełne prawo decydować o tym z kim i w jakich okolicznościach sypiamy. Niezależnie od płci. Stereotypy powinny być już przeżytkiem. Ale niestety ciągle nimi nie są. Filozofia „iceli” jest dużą nadinterpretacją złych intencji kobiet. Robiąc z nich życiowych przegrywów. A przecież każdy jest panem swojego losu i zależy on tylko od nich samych – nie od kobiet. A jeżeli tak bardzo swoje życie uzależniają od powodzenia u płci przeciwnej, może powinni zacząć mierzyć siły na zamiary. Naturalnym aspektem naszego życia jest, że zwracamy większą uwagę na ludzi ładnych – ładnych dla nas, bo to kwestia bardzo indywidualna. To samo robią kobiety – uśmiechają się i puszczają zalotne spojrzenia do przystojnych mężczyzn, a ci drudzy obracają się za seksowną kobietą. Z tą różnicą, że dla każdego piękno będzie czymś innym, myślę więc, że każdy znajdzie coś dla siebie. Zresztą – atrakcyjność fizyczna, to zupełnie co innego niż uczucie i zaangażowanie. Podobać może nam się wiele ludzi, głębszym uczuciem obdarzamy jednak niewielu. Bo od fizyczności do miłości jeszcze daleka droga. A „każdy i tak wyląduje z tą osobą, którą kocha i szanuje”.

„Myślę, że mężczyzna, który w ten sposób widzi kobiety jest po prostu bardzo smutnym przypadkiem… Kobiety włożył w ramy, które sam wymyślił albo do których przywiązał się, oglądając bajki o wspaniałych księżniczkach. Usprawiedliwia swoje niepowodzenia tworząc nierealny wizerunek płci przeciwnej. W prawdziwym życiu raczej daleko nam jednak do głównej bohaterki „Pięknej i Bestii” „.

Eksperyment cieszył się dużym zainteresowaniem. Jest dosyć kontrowersyjny. Czy etyczny? Pewnie nie. Z Janusza wyszła frustracja i żal, a z kobiet? Czy eksperyment pokazał jakie są naprawdę? Czy jest odbiciem kobiet w dzisiejszym społeczeństwie? To bardzo ogólne wnioski. Nie wkładajmy wszystkich do jednego worka. Zdarzają się kobiety zwracające uwagę głównie na wygląd – nie zważając na chamskie zachowanie. Tak samo jak istnieje wielu mężczyzn sugerujących się jedynie wyglądem kobiet. W związku z czym gdyby główną bohaterką eksperymentu była jakaś Grażyna – fake Sandra, sytuacja miałaby się dokładnie tak samo. I czy byłoby szokującym, że 3/4 facetów poleciało na jej wizualne wdzięki, pomimo, że laska wykazała się zerowym intelektem? Nie sądzę. Zresztą, robiąc tego typu eksperyment, i używając do tego takich a nie innych narzędzi (Tinder, „chad”-Klaudiusz), czego innego się spodziewać po wynikach? Może szukając głębokiej relacji, opierających się nie tylko na kwestiach wizualnych, taki Janusz czy inny Mirek powinien poszukać gdzie indziej, niekoniecznie na Tinderze?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ