Christian Dior Haute Couture

dior1 duze sporteuroW poniedziałek odbył się pokaz francuskiego domu mody – Dior. Zaprezentowana została kolekcja haute couture jesień-zima 2013/2014. Czy „nowy” dyrektor artystyczny sprawdzi się w swojej roli? Twierdzimy, że nie obędzie się bez kontrowersji!

W Paryżu trwa Paris Haute Couture Fashion Week podczas którego domy mody pokazują swoje kolekcje ręcznie szytych kreacji na sezon jesień-zima 2013-14. Marka Dior właśnie przedstawiła swoje propozycje na nadchodzący sezon.

Po głośnym odejściu John’a Galliano w 2012 roku, dyrektorem artystycznym ekskluzywnej marki Dior, został belgijski projektant Raf Simons. Nadal jest uważany za kogoś „nowego” w domu mody i nie do końca zaufanego. Czy jego najnowsza kolekcja haute couture sprawi, że projektant zyska cenne uznanie?

Simons jest stale porównywany do swoich poprzedników, jednak on zaparcie dąży do celu. Postanowił odciąć się od byłych projektantów i powrócić do źródeł. Szuka inspiracji w archiwach i rysunkach założyciela domu mody. Nowa kolekcja łączy w sobie nowatorski styl z etnicznym wzornictwem i biżuterią.

Na wybiegu widać delikatną inspirację Afryką. Pojawiły się charakterystyczne obręcze na szyje i egzotyczne wzory. Zazwyczaj modelki w pokazach Diora są bladymi Europejkami o delikatnych rysach. Tym razem, mogliśmy zobaczyć również ciemnoskóre kobiety o niebanalnej urodzie.

Oczywiście nie zapomniano o klasycznych wzorach. Tradycyjnie, pojawiły się dobrze skrojone żakiety, płaszcze i ołówkowe spódnice. Nie zabrakło także długich sukienek. Jeśli chodzi o wzornictwo, to królowała stonowana krata, paski i klasyczna pepitka. Zauważalne były również motyw lat 90. Szczególną uwagę zwracały buty o prostokątnych noskach.

Cała kolekcja była bardzo różnorodna. Z jednej strony mieliśmy do czynienia z klasyką, z drugiej zaś z innowacją. Raf Simons zdecydował się na odważny krok, który zapewne nie wszystkim przypadnie do gustu. Być może projektant chce nieco zmienić linię programową firmy i skierować ją bardziej ku eksperymentom.

Nie obyło się bez specyficznej atmosfery i atrakcji. Za kulisami Patrick Demarchelier, Paolo Roversi, Willy Vanderperre i Terry Richardson fotografowali sylwetki, a zdjęcia wyświetlały się w czasie rzeczywistym. W pierwszym rzędzie pojawiły się między innymi: Jennifer Lawrence, Gemma Arterton i Leelee Sobieski.

Joanna Łuszczykiewicz, fot. vanityfair.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ